czwartek, 29 grudnia 2011

Latarnik Läckberg

Latarnik  Przeczytałam dość szybko. Nawet mi sie\ę podobała tylko nie rozumiem, co ma tytuł wspólnego z książką? Mam wrażenie, że trochę już się koncepcja Läckberg wypaliła, Coraz słabiej historie z przeszłości wiążą się z teraźniejszością. Lubię te stare opowieści one nadają swoisty urok jej prozie. Sama intryga w Latarniku - prosta, oparta na schemacie. W sumie od początku można sie było wielu rzeczy domyśleć. Szkoda, że ciekawy wątek Vivienn i jej brata został potraktowany przez pisarkę po macoszemu. Niemniej do lektury zachęcam.
Trochę o fabule:
Jasna, letnia noc. Młoda kobieta wskakuje do samochodu. Chwyta kierownicę w zakrwawione dłonie. Wraz z synkiem ucieka do jedynego znanego jej bezpiecznego miejsca − na wyspę Gråskär nieopodal Fjällbacki.
Kilka dni później w swoim mieszkaniu zostaje zamordowany Mats Sverin, człowiek rzetelny i powszechnie lubiany, który po latach nieobecności powrócił do Fjällbacki, by zostać szefem gminnego wydziału finansów. Inspektor Patrik Hedström i policja w Tanumshede prześwietlają jego przeszłość i na jaw wychodzą rozmaite tajemnice. Okazuje się, że mężczyzna przed śmiercią odwiedził Gråskär, nazywaną przez okolicznych mieszkańców Wyspą Duchów ‒ nawiedzaną przez umarłych, którzy mają coś do przekazania żywym...  
Ocena; 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz